Komentarze: 4
zgodziłam się na papierowe serduszka i wieczory poza.
P. już w L..dynie. Swoją drogą to wcale nie tak daleko. Wcale. Życia osobno.
i ktoś przynosi słonecznik! przyznać się no już! Panna na komercyjne zaloty się nie nabiera (przymrużone oko na słowo 'zaloty'. nie myśleć sobie nic.) Wczoraj z ulubionymi słuchaliśmy pana I. uderzającego w serca sceny. To nam wystarczy żeby nie zwariować.
zapatrzona w muzykę.
[za to dzisiaj należy mi się wolne. prawda?]
ap tu dejt (jakby to K. określił):
boli mnie biodro. i mam pustą lodówkę. i tyle :)