Archiwum luty 2006


lut 15 2006 nie mów. nie uwierzę.
Komentarze: 4

zgodziłam się na papierowe serduszka i wieczory poza.

P. już w L..dynie. Swoją drogą to wcale nie tak daleko. Wcale. Życia osobno.

i ktoś przynosi słonecznik! przyznać się no już! Panna na komercyjne zaloty się nie nabiera (przymrużone oko na słowo 'zaloty'. nie myśleć sobie nic.) Wczoraj z ulubionymi słuchaliśmy pana I. uderzającego w serca sceny. To nam wystarczy żeby nie zwariować.

zapatrzona w muzykę.

[za to dzisiaj należy mi się wolne. prawda?]

ap tu dejt (jakby to K. określił):

boli mnie biodro. i mam pustą lodówkę. i tyle :)

Nadziejaikropka : :
lut 04 2006 melodramaty sarkastyczne.
Komentarze: 9

I to, że P. mówi o bzdurnej Anglii i o tym, że przecież zależy i do cholery, że zatrzymać jeszcze można, że może nie jechać. Patrzy wyczekująco w zielonym świecie, a panna wstaje i wychodzi. Czasu się nie zatrzymuje.

Szuka się wszystkiego nie tam gdzie trzeba.

I. układa jakieś historie o przeznaczeniach i o tym, że a nie mówiła. Oczy krzyczą jej w twarz, że brednie, że chaos i absurd czysty. Dzieje się dużo dobrego, co łowi się trudno, tak trudno na cienkie nitki włosów nawleka i z powrotem chowa w beżowe pudełka Poczty Polskiej. Listy najdziwniejsze przychodzą. Żeby na kartkach zaoszczędzić i powiedzieć, że to osobiście trzeba. Boję się wszystkich osobiście.

I pójdę dziś na spacer. I zwariuję.

nawet mnie w śniegach nie znajdziesz
leśnych gór wariatów.

Nadziejaikropka : :