lut 04 2006

melodramaty sarkastyczne.


Komentarze: 9

I to, że P. mówi o bzdurnej Anglii i o tym, że przecież zależy i do cholery, że zatrzymać jeszcze można, że może nie jechać. Patrzy wyczekująco w zielonym świecie, a panna wstaje i wychodzi. Czasu się nie zatrzymuje.

Szuka się wszystkiego nie tam gdzie trzeba.

I. układa jakieś historie o przeznaczeniach i o tym, że a nie mówiła. Oczy krzyczą jej w twarz, że brednie, że chaos i absurd czysty. Dzieje się dużo dobrego, co łowi się trudno, tak trudno na cienkie nitki włosów nawleka i z powrotem chowa w beżowe pudełka Poczty Polskiej. Listy najdziwniejsze przychodzą. Żeby na kartkach zaoszczędzić i powiedzieć, że to osobiście trzeba. Boję się wszystkich osobiście.

I pójdę dziś na spacer. I zwariuję.

nawet mnie w śniegach nie znajdziesz
leśnych gór wariatów.

Nadziejaikropka : :
czarna-róża
13 lutego 2006, 16:01
pójdę z tobą na spacer i zwariujemy razem :D
12 lutego 2006, 09:02
Spacer to dobry pomysł...zwarjować też można czasami pomaga...
06 lutego 2006, 21:28
spacer? to mnie kiedyś uspokajało. uspokajała mnie samotność i obcowanie ze wszystkim, co nie jest człowiekiem. a teraz? teraz, na boga, nie ma już żadnego lekarstwa, które przynosi spokój! jedynie może czas. ale to zbyt długa kuracja.
na spacerze też wariuję. od natłoku niepotrzebnych myśli złych albo od ich braku. bo czasem rozum nie może już wysilić wyobraźni ani tej klepki, w której zawarta jest odpowiedź \"dlaczego jest jak jest? co jest tego powodem?\". to tak, jakby oczy przestały płakać z przemęczenia, bo płakało się zbyt długo. bo w sumie u mnie jedno idzie w parze z drugim.
05 lutego 2006, 21:51
chmmmm
05 lutego 2006, 19:37
nudzi mi się
Dotyk_Anioła
04 lutego 2006, 20:08
A tu szablonowo inaczej... Dobrze, że listy istnieją... Uwielbiam... Zabierz mnie na spacer razem z Tobą, dobrze?
04 lutego 2006, 18:56
głupie wyjazdy za granicę, wszystko potrafią zepsuć :(
zlaamne_skrzydla
04 lutego 2006, 13:59
W wariactwie można odnaleźć normalność.
04 lutego 2006, 13:59
ehh ::*:*:*:*:

Dodaj komentarz