Archiwum październik 2005, strona 1


paź 05 2005 Przyjdź. Zanosi się na mgłę.
Komentarze: 7

I radośnie jakoś...

Kasztana[!] dostała Panna od An. Dobra An., dobra... I dzień cały taki puszysty radością słoneczną. I liście wciąż zielone, a to przecież Październik już. Już październik. Czas tak szybko mi jeszcze nie płynął. Zawsze tak, że kiedy dobrze to, to dobrze kończy się szybko, a jak źle to źle już na wieki wieków [Amen].

I z A. tak dziwinie. I wciąż te jego sugestie niezrozumiałe. Absurdalne. Śmieszne wręcz [- wystarczy, że będziesz] chociaż przecież, że już nic ponoć nic. Dlaczego mężczyźni nie potrafią tak zwyczajnie się określić? Swoich uczuć. Czarne-Białe. Ciemne-Jasne. Eh. Dużo by to ułatwiło. Oj dużo.

I jeszcze... Bo wieczora wczorajszego kinowo byłam. Alternatywnie. W kinie całym zielonym i między drzewami. I Panna książkę zieloną dostała. Tak za nic. Za to, że głupi ma szczęście. Ze śmieszną radością się wracało. [I: zwrot kosztów przynajmniej. Widzisz?] A sam film przecież tak bardzo jedwabnie piękny.

A dzisiaj przyszła kartka. Z Paryża.

(stwierdzając, że nie mam się w co ubrać powiększyłam swą szafę o sweter zielony.)

Nadziejaikropka : :
paź 02 2005 a tym samym zapięłam jeden guzik. ['Bo...
Komentarze: 4

wczoraj bardziej a l k o h o l o w o.  [- A miałaś nie pić Panna! Miałaś...] Wyrwać się. Bo podsumowując to poprzedni miesiąc straszny. Straszny! I że minął to dobrze, bo od początku można. I wmówić sobie nawet, że zła passa już gdzieś z tyłu. Można uciekać, biec, zatrzymywać się na chwilę... ale nigdy się nie cofać! Nie c o f a ć!

I jeden Pan chyba zbytnio nadopiekuńczy się pojawił. Kompletnie zdezorientował. A ja tak nie chcę. Poza tym mała obietnica, której łamać zamiaru nie mam. Nie i koniec!

(A wczoraj Wielki Wóz. A jak Wielki Wóz to już dobrze...)

A rok temu... było zaupełnie inaczej.

[i czemu tyle umierania ostatnio? wszystkim tak śpiącym...]

I jeszcze. Właśnie ostatnio. Wyrzucono nas. Wykopano. Odłożono na bok. Wyczerpano limit miejsc. Zabrano powietrze. A jednym zdaniem. Zmienił się dyrektor artystyczny naszego kochanego BTD. I czym mamy teraz żyć jak nie teatrem? To dla młodych nie ma miejsca? A gdzie te egzaltowane twórcze inicjatywy i ich małomiasteczkowe wspieranie? Czyli, że nas już nie ma teatralnie?
Nadziejaikropka : :