Komentarze: 16
W poszukiwaniu pretekstu i cebula dobra...
Jestem białym Ikarem
umyślnie aż do sparzenia,
noszę na plecach czary
związane w tanie marzenia.
Jestem tylko Ikarem
zabłysnę na krótką chwilę
umrę ucięta w locie
tak zwykle giną motyle.
Brutalność w całej swojej niemiłej prostocie zapachniała mi latem. Bo ja zawsze wiedziałam jakim zapachem będzie moja Brutalność i że oczy będzie miała zrobione z bursztynu. A wzrok przecież był szeptem... świerkiem pachniał.
bo jest coś pomiędzy przytuleniem i zagłaskaniem na śmierć...