Archiwum 13 września 2005


wrz 13 2005 z między-ludzkiego biesiadowania
Komentarze: 6

Dziś brak siły... całkowity. Wszystko przez Tę-Noc. Takie późnoksiężycowe godziny zaśnięć nie dla mnie. I sny. ta realność głupia.
[głupia! głupia! głupia]

Tak, więc dzisiaj ta bezsilność, wpatrywanie się w jeden punk, bezmyślenie. A wczoraj za dużo napojów bąbelkowych. Stanowczo. Nie można tak w ciągu tygodnia prawda? Nie powinno się.

Wcześniej wyprawa z M. i A. tak miejsko bo szafę trzeba uzupełnić było. Ja to taka dziwna... dużo rzeczy, a zawsze marudzę, że nie mam co założyć (tutaj aż chce mi się kogoś zacytować ale z dobroci serca dla siebie samej tego nie zrobię).

A Ad. niemoralnie proponuje. Że niby namiot jakiś z podtekstem poza namiotowym. Taki to Ad. zły jest... (fuj be fe)

J.: Bo my Panna z nie tego świata. Nie-ludzko dobre.  Tu mój smiech. Bo ja zła-kobieta-przecież. (I tak oto właśnie nie-ludzie z Assarantin)

I M. też wydaje się, że zna. Wszystkim ostatnio wydaje się, że znają mnie lepiej ode mnie. Bo M. na podsumowanie przed-dzisiaj: bo u Ciebie wszystko działa. Z Tobą to jest tak, że masz poprostu jakąś dziwną siłę, która przyciąga i odpycha (tudzież ród męski z kontekstu) i potrzebny Ci naprawde odważny facet, który dużo zaryzykuje dla Ciebie, wg mnie związek z Tobą to w jakiś sposób ryzyko - taki temperament, trochę dziwne zachowanie i roztrzepanie, masz taką aurę famme fatale... (Ja dziękuję... to znaczy, że ja jestem potworem w skórze kobiety?
Hmmm to by wszystko tłumaczyło ;)

(A szablon jak? :P)

Nadziejaikropka : :