Archiwum czerwiec 2005, strona 2


cze 11 2005 Bez tytułu
Komentarze: 8

usunęłam.

bo nie wypada.

Nadziejaikropka : :
cze 10 2005 "Jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste...
Komentarze: 4

I ręce jak drzew ramiona - rozrzucone. Opadam. Zamknęłam się na chwilę. Tak całkiem, całkowicie. Wolno mi przystanąć, odpocząć, ale nigdy nie cofnąć się. Upaść.. tak, ale zawsze wstać. Myśli trudno zebrać ostatnio. Zmęczenie. I te usypiacze...  "Nie okrutnego, nie cynicznego śmiechu mi trzeba bardzo ludzkiego"

"Złe sny uciszamy by usłyszeć wyraźnie czy na rzece naszej pękają już lody"

Naprawdę wewnątrz pozorna cisza... trudno inaczej nazwać. Opisać. Wyrazić. Potrzebna mi szczera rozmowa. Z przyjacielem. I niech nie powie, że wyolbrzymiam. Wysłuchania mi dajcie!

"Człowiek człowiekowi wilkiem, człowiek człowiekowi strykiem, lecz ty się nie daj zgnębić, lecz ty się nie daj spętlić"

Uciekam coraz bardziej w to, w czym ucieczki nie ma. Bo w gruncie rzeczy to wiele błachych spraw... I tu nastąpiła interferencja.

Nadziejaikropka : :
cze 08 2005 'Anioły na poddaszu płaczą'
Komentarze: 10

tabletek sto tysięcy.

"A nam wystarczy taka chwila żeby nad życiem się zatrzymać"

Lekko mi. Dziwność mnie otacza.

"Ile jeszcze przejadą przystaków zanim wysiądą po latach..."

W las gumisiowy poszłam - odwiedzić. Odwiedziłam.
Takie zbratanie z tym Ciasteczkowym teraz. Nie pozwala na niejedzenie. Pilnuje. Wróciłam do wszystkiego co porzucone było. Tak dobrze... tak dobrze... i nawet tamten zeszyt. Tak dobrze...

I tylko na to wygląda, że wakacje zaplanowane wszyscy prócz mnie mają. Tutaj się zaczyna samotnościowe myślenie. Bo to tak w chwili ostatniej. W chwili ostatniej...

Nadziejaikropka : :
cze 07 2005 'Żeby był przy tobie ktoś, kogo nie zniechęci...
Komentarze: 12

Wciąż duchowo bolą te wepchnięte we mnie na siłę wczoraj 4 (słownie CZTERY) paczki, paczuszki, paczęta ciasteczek...! Jak tak można... Pan szanowny się rozhulał i przestać hulać nie mógł. Tak wyglądają nasze próby uczenia się. Teraz planuję wyjściowo łodstresowanie... Z grupą zaufanych.

Z odkryć codziennych to się okazało żem jest nimfomanka wielka... (prostytutką zostać powinnam i basta!) Na przystanku autobusowym (feralnym teraz) jakiś chłopiec mnie otrąbił (otrąbił to nie znaczy jak uważają niektórzy obrzucił otrębami ;) ) ale taką trąbką trąbnął na nas (nas = Ja i Pan Od Ciasteczek).

Z dnia wczorajszego tom została obdarowana szpitalnie plastrem z Myszką Miki. I jeszcze nie wiem nic.

I wciąż jakaś robiegana. Jakoś tak bezmyślnie. Psychodelic sieje żepak w mej głowencji.

Nadziejaikropka : :
cze 06 2005 and i sing a song :)
Komentarze: 6

Myślałam, że to bedzie inaczej.. A jest mi szczęśliwie szczęściem drugiego człowieka. Przecież nic na siłę prawda? Teraz już wiem, że mam fantastycznych przyjaciół... i zawsze Passoa pomaga :) Teraz mnóstwo energii... takiej rozpierającej w sposób cudowny. Zadziwiam samą siebie (?).

A Lednica cudnie. Taniec w deszczu pod cudowniastym niebem... czegoż więcej? Zaptrzenie, zaśpiewanie, zasłuchanie... wszystko. I ogarniające poczucie przynależności do Czegoś-Ogromniastego.

Życie to wielka niepewność... ale naprawdę cudowna. I bicie serca każdego dnia na Nowe - Nowe-Niezywczajne!

Nadziejaikropka : :