Archiwum 13 lipca 2005


lip 13 2005 od dziewięciu godzin: trawa wyrastała za...
Komentarze: 8

Przez przypadek. A nieustannie wierząc, że przecież w życiu nie ma przypadków to przez Przeznaczenie. I to z dużej litery.

Chciałam i mi się udało. Bo chcieć to móc. I już nie piszę o podstarzałych facetach nie rozumiejących słowach NIE. Nie piszę o kolorowych kapeluszach, o morzu, i czerwoności na skórze. Nie piszę o przyjacielskiej skradzionej bransoletce, o koralikach i o tym, że gitara się już nie kurzy. Nie piszę o moim szczęściu. To zbyt oczywiste.

To nic, że ta notka była edytowana pięc razy... poczynając od skrajnej złości, na euforycznej radości kończąc.. to nic...

"jakieś niegroźne kłamstwo już mierzę z śladami po tobie"

i jeszcze tylko, że ludzie spotykani na ulicy mogą też być Duszami Bratimi więc rozglądać się warto. A mój syn na imię będzie miał CYPRIAN KORDIAN (jak to Panna Al. powiedziała na przekór analfabetom)

Nadziejaikropka : :