Archiwum 01 stycznia 2006


sty 01 2006 I że ponoć zaczynamy żyć d o r o ś l...
Komentarze: 8

I było bardzo fajnie i ładnie. I kuchenne rozmowy z J. co to go już lat kilka nie widziałam. Jakieś herbaty, jakieś obietnice. Ten zapach znajomy i przez chwilę, ale przez chwilę tylko... I dużo a l k o h o l u. I ludzi też dużo. A nasza O. biedna szafkę w kuchni nawet potrubowała. I mówią, że teraz już nie wypada ta cała d z i e c i n n o ś ć, kiedy ten rok taki, o taki własnie. Bo teraz już trzeba żyć czym innym. A kiedy dorosnę i będę taką Dużą Dziewczynką to usiądę w babcinej pozie wyniosłej mądrością i powiem, że zawsze bałam się starości. Bo chcę ciągle w mojej Nibylandii kochać usta Piotrusia Pana.

A ja się trzymam głupich bajek które kończą się bardziej niż rzeczywistość. 

I tylko może nauczę się mocniej być i uwierzę i czasem będę zatrzymywała świat, na chwilę, krótką chwilę żeby krzyknąć mocno jakimś upadającym szczęściom, że taki bieg to nie wypada.

I w tym roku wszystko mi się uda.

Nadziejaikropka : :