Spotkamy się kiedyś u studni. Bo wszyscy...
Komentarze: 7
Właściwie to jestem naiwną małą dziewczynką. Wciąż. Nie zmieniłam się nic. Nic a nic. Chociaż można by pomyśleć, że mogłabym.. że przez ten czas. Przecież dużo. Dużo wydarzyło się. Ale nie. Mała głupia twardo trzyma się swej chorej psychiki! I powiem coś jeszcze. Nie mam zamiaru się zmieniać. Poprostu rozumiesz? Dobrze mi z moją naiwnością, dobrze ze strachem przed ranieniem innych, dobrze z tym dziwnym drżeniem, które przecież... przecież.
Bo po co? Jeśli ktoś wie, że można a mimo wszystko nie robi nic... Jeśli ktoś jest tak uparty, że aż mnie cholera bierze.
Stanowczo. Wyrzucam mężczyzn w sensie męskiej osobowości i czegoś więcej niż przyjaźni z mojego życia. Wczorajszy Pan w pubie... nie dość, że upierdliwy to oczywiście NIE nie rozumie. Jesteście chorzy. Wszyscy! Albo wczoraj T. I to jego 'macanie' A. Przecież nie jestem naiwna aż tak. Kuźwa nie jestem głupią, ślepą blondynką. Przecież widziałam, że tylko zerkał co chwilę czy patrzę. I nei chodzi o mnie. Co A. ma myśleć? Cholera jasna no co? Że kiedyś, kiedyś... I co że może jednak czas nie płynie tak jakbyśmy tego chcieli i jak chciał Stachura? Ty T. też jesteś głupi.
I Ad. też wczoraj. Może i dobrze bo przyjście Ad. to zniknięcie pierwszego palanta od nierozumienia NIE. Z drugiej przyjście Ad. to ciągłe wymówki. Niezrozumienie. Wciąż coś mu nie pasuje. I dialog z T. krążący w ramach szczelego tematu: "wy też kiedyś razem przecież..." I wymiana doświadczeniami miałam wrażenie. Nienormalni.
A M. i jego tekst: "Nie spotkaMY się już przy studni" (peryfrazując piosenkę SDM). Odnoszę wrażenie, że dla facetów może być albo związek albo NIC. Albo gówno jedno wielkie. I że jednak z tym egozimem M. miałeś po części rację. W każdym z was jest coś z egoisty. Umiem uczyć się dnia. I tego nauczył mnie dzień wczorajszy. I sami nie wiecie czego chcecie! A może wiecie, ale żaden, mówię Ż A D E N nie powie tego wprost.
Egoiści. Przez wielkie E.
(musiałam gdzieś pozbyć się tej wnerwionej frustracji :/)
moją zaletą ( jedną jedyną ) jest naiwność. kocham to w sobie. bo naiwność pozwala mi wierzyć w nieistniejące. w to, w co chcę wierzyć.
Dodaj komentarz