cze 01 2006

akurat.


Komentarze: 4
Stwierdzenie zarzenowania odbite w oczach pana pisarza JS tego od marzeń i papierosów staje się czymś blisko rozdartym na osobowość Się i całkowicie nie na Się. Wszystko zielone i zwielokrotnione do zielonej potęgi entej a dobro wykute z mozołem. Pani Marysia, ta pani od ślicznych dzieci w różowym wózku i ta, która później te dzieci w tym Się (panienkę Nadzieję) rozczesywała na dwa warkocze, a potem prowadziła po ciemnych schodach parkowych, ta właśnie pani zarzuca a raczej narzuca refleksje nad matczyną naturą istoty kobiecej. Bo ślicze cudo uwiesiło mi się ręki i kazało prowadzić do domu. Polubię przedszkola. Wiesz? A ponad? Ponad jest wszystko. I dym odbijający się w załamanich światła. I M. Słońce.

___________

Andrzej Kaliszczak Trzcina

Nadziejaikropka : :
pokora
03 czerwca 2006, 20:24
śliczne cudo? i tak też można nazywać.
02 czerwca 2006, 23:45
Tak to jest że żeby zobaczyć coś, to musi nam się do ręki uwiesić..
01 czerwca 2006, 22:00
Byle by było dobrze
01 czerwca 2006, 20:18
dobrze ze jest szczesliwie:*

Dodaj komentarz