lip 05 2005

Wariacje c-dur


Komentarze: 13

- Co z Twoimi lekcjami tańca?
- Do tańca trzeba mieć serce
- No i...?
- Moje jest złamane...

               ("Gorzkie gody" reż. Roman Polański)

Ku ogólnej radości stwierdzam, że tańczyć jeszcze mogę... oczywiście tańczyć ulicznie i wariacko. A co! Najpierw naławkowo... a potem jak takie dwie zobaczyły górę piasku to też i napiaskowo. Muzyka? Śpiew centrum miasta przy nocnym niebie. (Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki...)

Wczoraj porą wieczorową zwiedzały Panny koszałkowskie lokale "wypoczynkowe" (tak dumnie nazwane przez te wyżej wspomniane)... Nie ma to jak grono widowni przy stole bilardowym... Tak tak... stojąco-patrzące (co to ja zjawa?)... i barwne, cudne, zestresowane, spudłowane uderzenie (:P).

A dzsiaj śniło mi się że byłam czarownicą... i że miałam uratować świat... Przerost ambicji nad możliwościami?

Nadziejaikropka : :
Dotyk_Anioła
10 lipca 2005, 20:17
Taniec... Wyzwala duszę... Takie małe szaleństwo, bez którego żyć już nie potrafię... Jak to jest być czarownica?
06 lipca 2005, 15:09
no co, emka jest cool :D:D:D
kaisaa.blog.pl
06 lipca 2005, 14:48
moje serce jest bardzo złamane.
czarna-róża
06 lipca 2005, 00:54
No i księcia na białym koniu. Sny bywają przedziwne, ale zarazem fascynujące, gdy zaczniesz się zastanawiać, który pokoik w twojej psychice, stworzył ten sen ;)

Dawno mnie tutaj nie było, ale obiecuję, że to nadrobię ;)
05 lipca 2005, 23:08
znaczy sie co? emka? :P widownia raczej tam srednia ale ludzie z sasiedniego stolika w niebezpieczenstwie; moj przypadek: o maly wlos facet obok dostalby kijem w centrum dupska, przypadek nr2: bile latajace po sali. zazdroszcze tancow :-) przerost ambicji... moze nadmiar energii ;) albo nadmiar wymagan od samej siebie.
Papierowe_Skrzydła
05 lipca 2005, 22:13
a może kryje się w Tobie jakaś super moc - jak spiderman, bądz inny twór naszej wyobraźni i uratujesz nasz świat od zagłady :D
empatia
05 lipca 2005, 19:12
O tak, tak! - takie tańce sa wspaniałe :) Lokale wypoczynkowe...No tak. Ja to wychodzę z założenia, że najbardziej obskurne miejsce można opisać tak pięknymi słowami, tak, ze zabarwienie tego o czym mówimy się zmienia.
I dobrze!
A co do tego przerostu...Nie sądzę, by było tak jak to zasugerowałaś ;) I te krasnoludki...To był tylko sen niestety ;)
05 lipca 2005, 16:52
Ja tańczę wśród deszczu, to najbardziej kocham. Śpiew też jest wspaniały, pomaga mi żyć, w samotności łatwiej gdy słychać głos. Czasem przeraża mnie myśl, że mogłoby mi zabraknąć sił na tak prozaiczną dla mnie czynność, która pozwala mi radować się światem.
05 lipca 2005, 15:46
hehe przerośnięty mozgotrzep :P
kasia ef
05 lipca 2005, 15:42
przepraszam, że tak dawno tu nie zaglądałam. coś dziwnego się działo, komp mi się wieszał jak wchodziłam na twojego bloga :P teraz mam nową przeglądarkę i jest okej, uffff ;D
czarownicą? ty czarownicą? jakoś sobie nie wyobrażam :D :*
05 lipca 2005, 15:22
:> Krasnoludki? :> Czarownica :> ... hmm... Jeszcze Śnieżki brakuje =D
Nadzieja.
05 lipca 2005, 14:57
:P tak ale w tym snie moja rodzina to były krasnoludki (zrozumcie moja inteligentną podświadomość)
05 lipca 2005, 14:48
Mi się nie śni :P jestem czarownicą :P

Dodaj komentarz