lip 06 2005

liczę krople deszczowe! I mgła i mgła...


Komentarze: 11

Ja przepraszam ale ja musze o tym... bo Burza właśnie jest. I stoi taka przytulona do ramy okiennej (okno oczywiście otwarte) patrzy w niebo, w ziemię, w chmury (właśnie ta jedna to chyba najpiękniejsza w życiu była) i liczy krople i grzmoty... a tam daleko taka mgła las skryła mój i bardziej po lewej wszystkie nadmorsko-prowadzące te pola...  Jezioro... i Morze samo też... Ogólnie w ciemności jakoś schowane wszystko. I ja w tą ramę wtulona też jakby schowana, przed pustym domem, pustymi ścianami... I nawet nie mam mówić komu o tej piękności (o smutności też nie mam komu mówić).

I wdycham ten zapach burzliwy... po-burzowy. Aż wyjść się chce i tańczyć i biegać w tym deszczu... Ale coś krzyczy w środku, że nie ma siły... Smutność taka...

Ja właściwie smutności tej nie rozumiem. Bo tu krzyczy, że smutnością jest a tu uśmiech.. i uśmiech do burzowego deszczu, do kropli, do zapatrzenia.

Smutność, a do szczęścia więcej niczego nie trzeba...

Nadziejaikropka : :
Dotyk_Anioła
10 lipca 2005, 20:15
Kiedyś bardzo balam sie burzy... Teraz uwielbiam i z niecierpliwościa czekam na kolejna... Parasolka, kalosze i w kałuże :P
07 lipca 2005, 22:43
sliczne.. smutne... ja.. ja mam za daleko aby biegac po burzy... pozatym i tak w klatce siedze... najwyrzej moge reka piescic wode... reka wystawiona przez okno... a moze przez krate?
czarna-róża
07 lipca 2005, 20:44
znam ten smutek i zapach po deszczu... mam tylko nadzieję, że ty uciekniesz od tego smutku szybciej niż ja... dawno mnie już tu nie było, ale obiecuję, że od tąd będę zaglądać regularnie
Asiul czyli ja czyli Nadziej(na
07 lipca 2005, 19:06
Siostrzyczko moja droga.. co to za zasmucenie?
07 lipca 2005, 18:51
:(
07 lipca 2005, 10:48
:D
kasia ef
07 lipca 2005, 00:45
eeeeeeee, ja też chcę burzę!! :p
06 lipca 2005, 23:01
a ja.. jak ta burza była, z największymi kroplami ja chodziłam sobie na \"spacerku\" byłam.. a co! ;) tylko ze zmokły nawet moje majtki :)
empatia
06 lipca 2005, 21:29
Taniec w deszczu jest wspaniały. a ta smutność to strasznie nachalna jest...Spłosz ją.
06 lipca 2005, 19:17
A u mnie Burzy nie było. Nie przyszła... Jedynie odwiedziła nas Pani Mżawka. Na chwilkę. I też odeszła. Tak to jest mieszkać w miejscu zapomnianym przez Boga..
06 lipca 2005, 18:51
Ja tańczyłam w deszczu. Burzowość minęła, ale charakterystyczny zapach pozostał. Tylko że ja tańczyłam z deszczem, któremu wtórowały moje oczy. Smutność nie daje mi spokoju.

Dodaj komentarz