Archiwum październik 2005


paź 31 2005 .
Komentarze: 6

Ugotowałam obiad. Dom posprzątałam. I siedzę tak w starej koszulce, starych dżinsach i w chustce nie-pod-kolor na szyi wyglądając poprostu seksownie ;) Nie mam dziś siły na głębsze filozoficzne wynurzenia toć ja prosta kobieta.

A ona jeszcze raczy wejść i stwierdzić, że TU patrz TU jest  k u r z u  ziarenko! Padam na twarz w akcie pokory.

Długie rozmowy z IksemPe. Ze JA ranię, że specjalnie!! Że wrrr.. aż się krew we mnie gotuje! [-Czym jest dla Ciebie Miłosć? - Miłość nie istnieje (wzrok twardo wpatrzony w te dwie źrenice na przeciwko)]

Ja poporstu bardzo nie lubię jak ktoś (ktoś komu nie dałam takiego pozwolenia) się wtrąca w me jakże interesujące życie uczuciowe. Bo co mam zaraz całą historię mych niedoszłych szczęść opisywać? Związków eksplodujących niepowodzeniami i wzajemnym ranieniem!!!??? Dosyć! Krzyczę dosyć!

Nadziejaikropka : :
paź 27 2005 Przecież zielono.
Komentarze: 6

- bo jak już dostaniesz to czego chcesz, to bagatelizujesz tego znaczenie. I w gruncie rzeczy to tak naprawdę Ta Panna w Tobie nie wie czego chce i wciąż szuka. S z u k a! [jednak nieposkrominona]

Spotkania postuletnie. [a ja pamiętam, że kiedyś...]. Ze smakiem fromage i zielonością pistacji. I że ponoć z   n a s   tych wszystkich co już zaprzeszli to ja najinniejsza. W mniejszości poglądy arkadyjskie. I Oni zabudowani takimi czarnymi atłasami wmawiają sobie, że najzupełniej przegrali na starcie. Bez zmiany udają, że lubią albo nie lubią na pokaz i pokazują, że z nich wielcy Indywidualiści. Indywidualność zbiorowa (i r o n i c z n i e)?

A ja nawyk zły otwierania drzwi w tylko jednej skrapetce. A. mówi, że to szczytem sklerotyzmu. Później łapie za rękę przypominając, że zawsze masz takie zimne dłonie. I coś o dobrych oczach...

Spotkanie nie-przypadkowe z Mi. Rozmowy poważne. O kasztanach, Bolku i Lolku, opowiadaniu bajek. Śpiewanie jakieś. W deszczu. I że wiatr w nim. On też nie może tak być poporstu. Każe żyć  i d e a ł a m i, kiedy zapomina się czym ideał taki. A później w ściemniających się ścianach odgadywanie przyszłości z cieni. A później w ściemniających się ścianach tkane marzenia. Czyja dłuższa nić?

M. dzisiaj świętującej  s t a r o ś ć  Wszystkiego...

_______________
Eva Cassidy - Fields of gold

Nadziejaikropka : :
paź 25 2005 nie naszą rzeczą jest jesień
Komentarze: 6

A kubek z kwiatkiem potłukłam. I kieliszek. To ponoć na szczęście.

A An. mówi że to pojebica pospolita. Przecież ja jestem normalna.

Jest dobrze.

Chwilowo tutuaj będę. I tam też. Chwilowo.

Nadziejaikropka : :
paź 10 2005 [czasami samotnie] Rozmawiam z zieloną herbatą....
Komentarze: 6

Do piątku. I z An. do Ni..lina. [Właściwie to ja się An. dziwię, że Ty się nie wstydzisz takiego wariata jesiennego. I że pokażesz publicznie. I że wogóle.]

A wczoraj P. przyjechał. Bo na codzień wojskowo. I spotkanie. Spacery wieczorów pełne. I rozmowy, rozmowy, rozmowy. ['Bo niektórych śmiechów mi brakuje. I milczenia niektórych. I tej Twojej odwiecznej kontemplacji Wielkich Wozów. Bo Ty nie wiesz jak to jest, kiedy w dłoń wciskają Ci karabin. Walka o pokój? A ty to rozumiesz inaczej']

Dziwi mnie to. Z niektórymi rozmawiać umiem tak poprostu. I powiedzieć, że mi ich brakuje. I że samotnie. I wtedy wiem, że to odbiorą tak, jak ja chcę żeby odebrali... A z innymi wręcz przeciwnie. I że inny ktoś może od razu skojarzeniem... Albo, że nawet nie umiem tego powiedzieć głośno. Całkiem absurdalnie tym bliższym trudniej.

I dzisiaj Pani co przyszła nas uświadamiać polonistycznie odradzała mi marzenie. Bo Ona sama tak. I że polon to nie tak jak ja bym chciała. I że fanatyczny. I wogóle wszystko co najgorsze. Może to kwestia tego, że ona w Sz..nie. Ja nie lubię Sz..na stanowczo. I jak już to stolicznie.

A i jeszcze. Że teatr żyje. I że nowi ludzie płyną. I że jest dobrze chociaż... (bo chociaż musi być!) Nie może być dobrze tak zupełnie. Bo do czego byśmy dążyli? O czym marzyli? Co by pasją było? Sensem życia? Co jak nie ciągłe staranie? Jak radość z osiagnięcia M a r z e n i a. Gdyby wszystko się układało to tak naprawdę jak mało byłoby radości. Z małych szczęść. Rozumiesz już?

Na dni te. Metallica - Nothing else matters

Nadziejaikropka : :
paź 08 2005 Spotkamy się kiedyś u studni. Bo wszyscy...
Komentarze: 7

Właściwie to jestem naiwną małą dziewczynką. Wciąż. Nie zmieniłam się nic. Nic a nic. Chociaż  można by pomyśleć, że mogłabym.. że przez ten czas. Przecież dużo. Dużo wydarzyło się. Ale nie. Mała głupia twardo trzyma się swej chorej psychiki! I powiem coś jeszcze. Nie mam zamiaru się zmieniać. Poprostu rozumiesz? Dobrze mi z moją naiwnością, dobrze ze strachem przed ranieniem innych, dobrze z tym dziwnym drżeniem, które przecież... przecież.

Bo po co? Jeśli ktoś wie, że można a mimo wszystko nie robi nic... Jeśli ktoś jest tak uparty, że aż mnie cholera bierze.

Stanowczo. Wyrzucam mężczyzn w sensie męskiej osobowości i czegoś więcej niż przyjaźni z mojego życia. Wczorajszy Pan w pubie... nie dość, że upierdliwy to oczywiście NIE nie rozumie. Jesteście chorzy. Wszyscy! Albo wczoraj T. I to jego 'macanie' A. Przecież nie jestem naiwna aż tak. Kuźwa nie jestem głupią, ślepą blondynką. Przecież widziałam, że tylko zerkał co chwilę czy patrzę. I nei chodzi o mnie. Co A. ma myśleć? Cholera jasna no co? Że kiedyś, kiedyś... I co że może jednak czas nie płynie tak jakbyśmy tego chcieli i jak chciał Stachura? Ty T. też jesteś głupi.

I Ad. też wczoraj. Może i dobrze bo przyjście Ad. to zniknięcie pierwszego palanta od nierozumienia NIE. Z drugiej przyjście Ad. to ciągłe wymówki. Niezrozumienie. Wciąż coś mu nie pasuje. I dialog z T. krążący w ramach szczelego tematu: "wy też kiedyś razem przecież..." I wymiana doświadczeniami miałam wrażenie. Nienormalni.

A M. i jego tekst: "Nie spotkaMY się już przy studni" (peryfrazując piosenkę SDM). Odnoszę wrażenie, że dla facetów może być albo związek albo NIC. Albo gówno jedno wielkie. I że jednak z tym egozimem M. miałeś po części rację. W każdym z was jest coś z egoisty. Umiem uczyć się dnia. I tego nauczył mnie dzień wczorajszy. I sami nie wiecie czego chcecie! A może wiecie, ale żaden, mówię Ż A D E N nie powie tego wprost.

Egoiści. Przez wielkie E.

(musiałam gdzieś pozbyć się tej wnerwionej frustracji :/)

 

Nadziejaikropka : :